Ucieczka z ekosystemu Apple #2

Ucieczka z ekosystemu Apple #2


To co miało nadejść nadeszło...

Początkowo nieśmiało - byłem bardzo zdziwiony gdy nagle po dołączeniu iPada do mojego Apple ID zacząłem móc odbierać na nim rozmowy telefoniczne. Kiedy kupiłem Macbook'a Air koło ikony Findera w Dock'u zaczęła wyświetlać się ikona z przeglądaną stroną www na iPadzie. Niby takie małe nic a cieszyło. Odtąd mogłem kontynuować przeglądanie stron na laptopie. Rozmowy telefoniczne mogłem także odbierać na Macbook'u a rozmówca prawdopodobnie nie słyszał spadku jakości rozmowy. Dla mnie jako dla lekarza miało mieć to znaczenie później w okresie bujnego rozkwitu e-wizyt w związku z pandemią koronawirusa. W tym momencie należy poświęcić parę linijek na iMessage i FaceTime. Dla użytkowników iPhonów są to bardzo częste sposoby utrzymywania między sobą kontaktu. Niestety nie są one dostępne na inne urządzenia nie należące do stajni Apple. Mając tandem telefonu oraz komputera od firmy z Cupertino w bardzo wygodny sposób mogłem odpowiadać na imessages oraz smsy a także prowadzić rozmowy przez FaceTime. Nie mogłem tego nie docenić - nagle w jednej chwili zapanowałem nad piardyliardem wiadomości tekstowych, na które musiałem odpowiadać wcześniej z komórki czego nigdy nie lubiłem robić.
Brnąc dalej w integrację isprzętów spiętych jednym Apple ID zacząłem doceniać Airdrop, który w łatwy sposób pozwalał mi przenosić pliki między telefonem a komputerem a także znacznie ułatwił mi wymianę danych z innymi osobami korzystającymi z iPhonów. Obecnie korzystam z rozwiązań Google i Microsoftu, które starają się wprowadzić ekwiwalent dla systemu Android sprzężonego z Windows 10.  Jednak moim zdaniem zarówno ,,Wiadomości" od Google oraz ,,Mój telefon" od Microsoftu nie są tak ,,miodne" i użyteczne jak natywne porozumiewanie się iPhona oraz Macbook'a. Te dwa urządzenia ,,spięte" ze sobą są zresztą nazywane ,,sercem ekosystemu" Apple. Trudno się z tym nie zgodzić gdyż ciągłość pracy, przejrzystość interfejsu, wygodna użytkowania stoją tu naprawdę na zadowalającym poziomie. W moim przypadku zaoszczędzało mi to dużo czasu i nerwów. Pracując na komputerze w domu przestałem  natrętnie nosić ze sobą iPhona.

Ten zegarek mierzy czas pośród innych rzeczy...

Urzekła mnie reklama Apple Watch'a 4 generacji a z kupnem zegarka wyrobiłem się na 5 odsłonę. Jedyna odczuwalna dla mnie różnica między tymi generacjami to ciągłe wyświetlanie tarczy zegarka. W sumie dlatego połakomiłem się na nową wersję. Spodziewałem się dużej integracji z ekosystemem ale okazała się być jeszcze większa. Spodziewałem się stosunkowo małej ilości dostępnych programów a i tu się ,,zawiodłem" gdyż praktycznie każda istotna dla mnie aplikacja na iPhona miała swój odpowiednik na Apple Watchu. Bardzo często jedyną funkcjonalnością takiego ,,malutkiego" programu były powiadomienia dotyczące danej aplikacji na telefonie. Jednak niektóre z nich była wg mnie dość rozbudowane bo nie tylko informowały o statusie ,,dużej" aplikacji ale także pozwalały wchodzić z nimi w jakieś interakcje. Komunikatory pozwalały np. odczytywać wiadomości ale także na nie odpowiadać np. dyktowaniem! Nie wchodząc w szczegóły miałem zaplanowany konkretny sposób wykorzystania Apple Watcha a wyszedł zupełnie inny. Z czasem zacząłem doceniać możliwości, na które na początku nie zwróciłem zupełnie uwagi typu latarka ekranowa, sterowanie odtwarzaczem muzycznym (bardziej Applowskim niż Spotify) czy płatności zbliżeniowe, których w pewnym momencie używałem bardzo intensywnie. Po wprowadzeniu narodowej kwarantanny i przejściu w szpitalu na bardzo ograniczony system pracy zdalnej byłem całkowicie zaskoczony, że automatycznie zainstalował mi się Microsoft Teams i nawet w pewnych dziwnych miejscach stałem się dostępny dla współpracowników - akurat nie jestem pewien czy to jest zaleta czy wada, więc załóżmy roboczo, że cecha. Jako ciekawostkę wypada podać to, że mój Apple Watch (5 gen.) potrafi zrobić jednoodprowadzeniowe EKG a zapis w dość czytelny sposób zapisuje się w iPhonie.  Połączenie zegarka i telefonu można wykorzystać jako video-peryskop. Kiedy poszukiwałem badmintonowej lotki zatrzymanej w poziomej rynnie robiłem to właśnie za pomocą obrazu przesyłanego z kamery iPhona na tarczę Apple Watch'a. Doceniłem z czasem możliwość zmian tarcz zegarka a także co ma być na danej tarczy wyświetlane - robi się to prosto i szybko. Z pomocą zegarka łatwo także zlokalizujesz gdzie w domu położyłeś komórkę - bardzo przydatne. 
W momencie opuszczania ekosystemu rezygnacja ze zgranego team'u  iPhone - Apple Watch okazała się dla mnie najbardziej bolesna. Okazało się jednak, że sam smartwatch także daje sobie radę. Wiele funkcji w tym krytyczne dla mnie płatności zdają się działać bez obecności iPhona. 

Ogólnie zresztą wyróżniłbym trzy stopnie jego funkcjonalności:
1. w połączeniu z iPhonem
2. w połączeniu tylko z siecią (w moim przypadku WiFi, nie miałem wersji GSM)
3. ,,zupełnie" offline

Kropka nad i ...

Kiedy wydawało mi się, że ekosystem nie wypuści mnie już z siebie. Pojawiła się możliwość a później konieczność e-wizyt.

Na marginesie kilka wpisów wcześniej pisałem o tym jak samemu dać sobie radę z podpięciem swojego systemu gabinetowego do systemu P1- oto link.
 
Telemedycynę zawsze chciałem wykorzystać jako dodatkowy sposób pracy z pacjentem ale absolutnie nie jako podstawowy. Niestety koronawirus wymógł na mnie niejednokrotnie wielogodzinne ,,spotkania" tele z pacjentami i mój biedy iPhone 7 a raczej jego bateria tej presji energetycznej nie dała rady. O tym co wybrałem zamiast do tej pory najlepszego telefonu jaki miałem w postaci powyższego iPhona pewnie napiszę kiedy indziej. W tym miejscu chciałem tylko przekazać, że nie zrobiłem jednej rzeczy, którą pewnie gdybym zrobił w przeszłości nie mógłbym od  trzech miesięcy cieszyć się wolnością od ekosystemu. Mianowicie nie wybrałem iCloud'a jako chmury przechowującej moje dokumenty, a także zdjęcia. Kiedyś dokonałem mieszanego wyboru Microsoft/Google czyli głównie OneDrive jako backup dokumentów i pełnowymiarowych zdjęć i dodatkowy backup ograniczonych rozmiarowo zdjęć na Google. Gdybym dokumenty a szczególnie zdjęcia przekazywał do iCloud'a najprawdopodobniej nie byłbym w stanie opuścić ekosystemu. 
Każdy użytkownik jakichkolwiek isprzętów wie, ze na każdym kroku jest zachęcany lub wręcz zmuszany przez Apple'a do wykupienia dodatkowej przestrzeni dyskowej. Jest to szczególnie negatywne gdyż domyślnie ma się jej tylko 5GB co przy nieumiejętnym skonfigurowaniu np. komputerów potrafi bardzo szybko doprowadzić do jego zapełnienia. Pierwszą rzeczą po doświadczeniach z Macbook'iem Air po zakupie nowego iMac'a było odznaczenie opcji przy pierwszym uruchomieniu komputera dotyczącej synchronizacji zawartości biurka i dokumentów z iCloud. (tak mam teraz iMaca 2019)

Na dzisiaj kończę wpis. W przeszłości chciałbym skupić się na stosunkowo nowych pomysłach Apple w tym na wykorzystaniu Apple Pencil do robienia notatek a także na doniesieniach odnośnie przechodzenia firmy na procesory ARM. Kiedyś kupiłem pierwszy komputer Apple wykorzystujący architekturę Intel po zmianie z PowerPC a teraz być może nabędę pierwszy komputer biurkowy lub laptop z Apple ARM. Swoją drogą być może komputery Apple wykorzystujące procesory tej firmy będą trochę tańsze skoro sam Apple jest ich producentem...

#Apple #Mac #PC #osx #macosx #ios #macbook #ipod #ipad #iphone


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

macOS Catalina nie taki dobry?

Tragedia w miejscowości Stresa we Włoszech - runęła kolejka linowa na szczyt Monte Mottarone.

Jak ulepszyć szybko i samemu iMac’a czyli o przejściu na dysk SSD